Translate

Friday 30 August 2013

IV - 'Stop crying, it won't help'

-J-j-ja... mam chlopaka. Kurwa jestem tylko jebana dziwka. Ja pierdole. Asia mnie ostrzegala. Powiedziala mi ze Justin bedzie czegos probowac. Ja pierdole. Co ja powiem Cody'emu. Zdradzilam go. Kurwa. Nie chce zyc. A najgorsze jest to ze zaczynam cos czuc do Justin'a. - zaczelam szlochac jeszcze glosniej. Wcale nie przeszkadzalo mi to ze jestesmy na sroku korytaza a lekcje rozpoczynaja sie za 20 minut. Ewa i Ewelina najwidoczniej nie wiedzialy co maja powiedziec siedzielismy w ciszy one mnie tylko mocno obejmowaly a ja szlochalam.
- Nie ja tak nie moge - powiedzialam, szybko zerwalam sie na nogi i pobieglam gdzies... Sama nie wiem gdzie chcialam sie w tamtym momecie znalezc, moje zycie jest tak cholerni pojebane. Szlam chwile az nie dotarlam do lazienki. Otworzylam drzwi i kiedy znalazlam sie w srodku szybko pobieglam do jednej z kabin szybko wyciagajac zyletke ktora zawsze nosze w bucie mam tam takie specjalne wciecie na nia. Nie wiem dlaczego ja ze soba nosze, poprostu przywiazalam sie do zyletek wiem dziwne ale to one byly jak moje przyjaciolki, zadawaly mi straszsny bol ale jednak mnie rozumialy, tak jak nikt inny nigdy mnie nie rozumial i nigdy nie zrozumie, one jedyne rozumialy moje problemy i staraly mi sie pomoc. Zasmialam sie gorzko i zrobilam 6 dlugich oraz glebokich naciec na moim lewym nadgarstku i pozniej tyle samo na prawym. Krew za czela leciec ciurkiem, pewnie przecielam zyle ale mnie to nie obchodzilo. Taka dziwka jak ja nie zasluguje na to zeby zyc, siedzialam tak jeszcze chwile bawiac sie zyletka, a krew spokojnie splywala na podloge. Po chwili osunelam sie na ziemie i jedyne co widzialam to ciemosc.



Justin's POV



Przyznam ze dziewczyna umie sie bic calkiem dobrze a moze nawet lepiej nie dobrze. Jeszcze nigdy nie widzialem Chanel w takim stanie. Ale w sumie nalezalo jej sie za bycie suka dla kazdego i bycie poprostu lodziara.
Miley byla inna niz kazda dziewczyna w tej szkole a moze nie jak kazda dziewczyna w tej szkole poniewaz niektore nia sa dziwkami, ale poprostu byla inna, jej usmiech, wlosy, twarz. Zajebiscie sie caluje. Kiedy mnie odtracila naprawde mie to zabolalo. Nie wiem dlaczego zreszta czemu mialbym sie przejmowac jakas idiotka. Nie to nie laski mi nie robi.
- Stary ta laska potrafi przyjabac - powiedzial Zayn ja sie zasmialem i on tez.
- Tak, wiemy ze nie mozna je wkurzac - Zayn sie usmiechnal jeszcze szerzej.
- Dobrze caluje? - zapytal sie Taylor, zasmialem sie i powiedzialem.
- Tak - usmiechnalem sie na mysl o jej ustach na moich.
- uuuu Bieber'owi podoba sie jakas laska - powiedzial Zayn.
- Wcale nie - warknalem. - Wiecie ze nie mam uczuc oraz nie wierze w milosc, kazda laska to dziwka i tyle.
Wstalem wkurzony na maksa. Ruszylem w strone toalety na pierwszym pietrze pomiedzy blokiem A i B. Pchnalem drzwi od meskiej ale byly zamkniete.
- Kurwa - powiedzialem cicho, no nic zostaje mi damska. Zasmialem sie sztucznie. Jak ktos mnie zobaczy wychodzacego z toalety a w srodku bedzie jakas dziewczyna to pomysla ze robila mi loda i tyle. A moze wlasnie tak sie stanie, moze jakas uda mi sie wyruhac. Sex jest tym co robie zeby odreagowac. Zawsze pomaga. Pchnalem pierwsze drzwi od damskiej toalety a pozniej te drugie. Rzecz ktora zawsze mnie dziwila to ze w damskich toaletach jest zawsze czysto i pachnie w meskich zawsze jebie i podlogi sa cale pozalewane. Spojrzalem na automat z podpaskami i tamponami i sie zasmialem. Zjechalem wzrokiem na dol i to co zobaczylem wstrzasnelo mna z kabiny przy scianie wyplywala krew. Podbieglem do tych drzwi i zaczelm pukac. Nic, zero odpowiedzi. Odsunalem sie troche i kopnalem mocno w drzwi tak ze zamek nie wytrzymal i sie otowrzyly.
Na ziemi zobaczylem Miley cala we krwi z podcietymi nadgarstkami z ktorych ciagle wyplywala krew, obok jej glowy lezala zyletka.
- Miley - podbieglem do niej klekajac obok jej bezwladnego ciala. Moja spodnie byly cale we krwi ale nie obchodzilo mnie to. - Miley obudz sie! - zaczalek glosno krzyczec i potrzacac jej ramieniami - MILEY! DO JASNEJ CHOLERY OBUDZ SIE!!! - nic. dalej tam tak lezala, bezwladna. Ja szybko wstalem i wybieglem caly roztrzesiony z lazienki chcialem jak najszybciej znalesc jakiegokolwiek nauczyciela zeby zadzwonil po pogotowie, w drzwiach sie z kims zderzylem spojrzalem w dol i zobaczylem Eweline i Ewe, one zmierzyly mnie wzrokiem i kiedy zobaczyly krew na moich spodniach i dloniach strasznie sie przerazily.
- Justi... - zaczela Ewa ale jej przerwalem.
- Miley ona tam jest w srodku ma podciete nadgarstki krwawi. Ewa sluchaj lec po nauczyciela jakiegokolwiek i powiedz wszystko co sie stalo. - Ewa nie odpowiedziala tylko pobiegla szukac jakiejs klasy w ktorej byla nauczyciel.
Ja pociagnalem Eweline za soba zeby sie w koncu ruszyla kiedy zobaczyla Miley cala we krwi zaczela plakac.
- Nie placz to nie pomoze - krzyknalem.
- Masz racje - powiedziala i uklekla przed cialem Miley - siagnij koszulke i rozedrzyj ja na pol - powiedziala, normalnie to naskoczyl bym na nia za to ze mowi mi co mam robic ale w tej sytuacji poprostu zrobilem to co kazala mi zrobic. Nie pytajac sie o nic. Kiedy to zrobilem szybko podalem jej moja koszulke, o ile mozna ja bylo nadal nazwac koszulka, jak juz to byly to dwa kawalki zakrwawionego materialu. Ewelina owinela jeden kawalek wokol jednego nadgarsta i to samo zrobila z drugim nadgarstkiem. W tamtym momecie do lazienki wbiegla pan Smith i pani Johnson (pielegniarka).
- Karetka jest juz w drodze - powiedzial pan Smith.
- Odsuncie sie teraz od jej ciala - Ewelina poslusznie zrobila to o co prosila ja pielegniarka, ale ja zostalem na swoim miejscu, dalej kleczac kolo jej ciala. Trzymalem ja za reke i nie mialem zamiaru sie stamtad ruszyc.
- JUSTIN! - krzyknela. Totalnie ja olalem. Poczulem jak ktos mnie mocno sciska za rece podnoci i wynosi z lazienki, to byl Pan Smith.
- Kurwa postaw mnie na ziemi - krzyczalem, kiedy w koncu mnie puscil ja chcialem tam wbiec spowrotem ale zobaczylem 3 sanitatiuszy biegnacych w nasza strone wiec postanowilem odpuscic oni wbiegli do lazienki. Po chwili wysly zaplakane Ewa i Ewelina teraz nie jestem zly na chlopakow za to ze mnie wkurzyli w sumie sie ciesze bo jesli by tego nie zrobili ja nie poszedl bym do lazienki a Miley najprawdopodobniej by umarla.
- Dlaczego ona to zrobila? - powiedzialem to nawet nie zdalem sobie z tego sprawy. Ewelina i Ewa na siebie spojrzaly kiedy Ewelina zaczela mowic. Ona ma chlopaka, ale sie z toba calowala, jestem juz oficjalnie martwa jak sie dowie ze ci powiedzialam ale ona cos do ciebie czuje i wiem ze ty do niej tez. - otowrzylem usta ale Ewa mi przerwala.
- Nie wypieraj sie, widac to po twoich oczach. - powiedziala i przelotnie sie usmiechnela, lecz jej usmiech zanikl kiedy zobaczyla ze drzwi od windy sie odtwieraja a z nich wychodzi jakis gosciu ciagnac za soba szpitalny wozek a z lazienki wychodza sanitariusze wynaszacy dalej nie dajaca znaku zycia Miley, wiem ze zyla poniewaz jej klatka piersiowa unosila sie i opadala bardzo powoli. Polozyli ja na noszach i wtedy zadzwonil dzwonek wszyscy wybiegli z klasy jak jakies zwierzeta wypuszczone na wolnosc po tygodniach katowania ich. Bylo strasznie glosno wszszycy jednak ucichli kiedy zobaczyli Miley, sanirariuszy, i moje zakrawaione spodnie. Sanitariusze przypinali Miley do nosz a ja tam poprostu stalem, czulem sie jakby czas sie zatrzymal. Ewelina i Ewa dalej plakaly a ja tam poprostu stalem pusto gapiac sie na tlum ludzi. Zobaczylem jakas drobna postac probojaca dostac sie na sam przod zeby zobaczyc co sie dzieje. Ja popatrzylem na wszystkich groznie a oni sie odsuneli pozwalajac tej osobie przejsc. Wiedzialem kto to jest, to byla....

Sunday 25 August 2013

III - 'slut aka you'

Miley's POV.

Przebralam sie w stroj do chearleading'u ktory pozyczyla mi Asia. Zapomnialam wspotmniec ze jestem chearleader'ka, a moze raczej bylam nia. Przestalam cwiczyc kiedy skonczylam 16 lat, nie wiem dlaczego. Pocieszajacy byl fakt ze wszystkie dziewczyny byly ubrane w takie stroje, nawidoczniej tutaj na w-f dziewczyny cwicza chearleading. Fakt ktory doprowadzal mnie do szalu jest taki ze do konca roku musimy dzielic sale gimnastyczna z chlopakami, bede sie czula niekomfortowo. Kiedy juz sie przebralam i spielam swoje wlosy w kucyka ruszylam w strone sali razem z Ewelina i jej kolezanka Ewa, pozniej dowiedzialam sie ze Ewa i Ewelina sa z polski, obydwie kochaja spiewac i wychodzi im to bardzo dobrze, obydwie sa bardzo ladne, Ewelina jak i rowniez Ewa maja kilka taruazy, ale to praktycznie tak jak kazda dziewczyna tutaj, kilka dziewczyn tylko nie mialo zadnych tatuazy. Sama mialam kilka, ale to juz zupelnie inna historia. Kiedy znalazlam sie na srodku sali oniemialam z wrazenia chlopacy grali w kosza bez koszulek a kiedy mowie chlopacy mam na mysli Taylor'a, Justin'a, Zayn'a, Harr'ego. Wiedzialam kim jest Harry i Justin a kim jest Taylor i Zayn dowiedzialam sie od Eweliny. Kiedy Justin mnie zobaczyl usmiechnal sie a ja sie zarumienilam przez fakt ze widac mi caly brzuch, i bylam praktycznie pol naga poniewaz stroje byly 2 czesciowe (cos w stylu belly-top'u oraz spodniczko-shorty) Kilku chlopakow gapilo sie na mnie jakbym byla kawalkiem miesa a oni byli glodnymi lwami ktore nie jadly przez tydzien, zaczelam sie wiercic czujac sie bardzo niekomfortowo. Po chwili zobaczylam jak Justin podaje pilke do Zayn'a on sprawnie ja zlapal a Justin zaczal powili zblizac sie w moja strone. Balam sie tego co sie zaraz stanie Asia mnie zabije jesli sie dowie ze z nim rozmawiam zachowuje sie jak Carl'y z Danger'a pomyslalam i przewocilam oczami, dalej patrzac sie w podloge, nie chcialam patrzec w jego oczy poniewaz mialam strasznie duza slabosc do brazowych oczu, patrzac sie w jego miodowe teczowki nie byla bym sie w stanie kontrolowac, i jeszcze fakt ze byl bez koszulki... mmmmm.
- Czesc piekna - byl to bardzo znajomy mi glos nalezacy do nikogo innego jak Justina. Umiejscowil swoje rece na mojej tali.
- Hej - odpowiedzialam dalej patrzac sie w podloge. Tak jakos nagle stala sie bardzo interesujaca.
- Jestem tutaj - powiedzial, delikatnie chwytajac moj podbrodek miedzy palce, sprawiajac ze spojrzalam w jego oczy. On delikatnie musnal moje usta lapiac mnie za biodra i przyblizajac mnie blizej tym samym poglebiajac pocalunek, delikatnie przejchal jezykiem po mojej dolnej wardze proszac mnie o pozwolenie ktore mu dalam delikatnie otworzylam usta a on wsunal jezyk i dotknal nim mojego, i wtedy nasze jezyki zaczely toczyc 'walke'.
 Kurwa co ja odpierdalalam, znam go zaledwie 2 godziny i juz sie z nim calowalam, Asia mnie zabije jak sie dowie. Kurwa, kurwa, kurwa. Tak bardzo chcialam przestac ale nie moglam, poprostu mu uleglam, on oderwal sie od moich ust i zaczal calowac moja szyje lizac ja i przygryzajac delikatnie, ja cicho jeknelam tak zeby tylko on to uslyszal i wplotlam rece w jego wlosy delikatnie ciagnac za ich konce do sprawilo ze jeknal. Chcial ponownie sie nachylic zeby mnie pocalowac, ale poczulam ze ktos moca chwycil mnie za wlosy i odciagnal od Justina spojrzalam w gore i ujzalam Chanel, od samego poczatku wiedzialam ze beda z nia klopoty. ugh.
- Pusc mnie dziwko. - powiedzialam a ona momentalnie mnie puscila.
- Jak mnie nazwalas? - zapytala wsciekla, jej twarz zrobila sie cala czerwona.
- Dziwka aka ty. Za duzo spermy i robienia lodow uszkodzilo ci sluch czy jak? - wszyscy w sali wybuchli smiechem. Chanel miala w oczach nienawisc, i gdyby wzrok mogl zabijac juz dawno lezala bym martwa. Poczulam jak jej ostre dlugie tipsy przejerzdzaja po moim policzku zostawiajac slad, po chwili poczulam jak krew zaczyna plynac z miejsca w ktorym ta zdzira mnie udrapla.
- To za calowanie Justina, on jest moj. Zapamietaj to sobie, i jesli ktos tutaj jest dziwka to jestes nia ty. - wykrzyczala na cala sale. Nie zwazajac na to ze krew dalej plynela z mojego policzka, i na to ze nauczyciel mogl wrocic w kazdej chwili zucilam sie na nia. Najpierw udraplam ja w lewy policzeka tak jak ona udrapnela mnie, wykrzywilam jej reke, oraz zginajac kolano koplam ja w nos, z ktorego zaczela saczyc sie krew bralam wlasnie zamach zeby uderzyc ja w szczeke kiedy poczulam jak ktos mnie od niej odciaga.
- Co kur...? - nie dokonczylam bo zobaczylam ze byla to Ewelina i Ewa.
- Wow - powiedzialy jednoczesnie.
- Jestes tutaj jeden dzien a juz pobilas sie z najbardzije popularna dziewczyna w szkole, zmasakrowalas jej twarz, i calowalas sie z obiektem westchnien kazdej dziewczyny w tej szkole - powiedziala powaznie Ewelina - JESTEM Z CIEBIE TAKA DUMNA - zapiszczala i wtedy doszlo do mnie co wlasnie zrobilam, bylam z siebie bardzo dumna ale balam sie konsekfencji. Obrocilam sie zeby zobaczyc Chanel placzaca w obieciach jakiejs blondynki i innych dziewczyn ale zabardzo mnie to nie obchodzilo.
Spojrzalam sie w strone chlopakow ktorzy patrzyli sie na mnie z podziwem.
- Wreszcie ktos pokazal tej dziwce gdzie jej miejsce - powiedzial Harry. Na co ja sie zasmialam. Spojrzalam na Justina i zobaczylam dume wymalowana na jego twarzy, usmiechnal sie do mnie a ja do niego patrzac sie w jego piekne oczy moja chwila szczescia nie trwala jednak dluzej niz 3 sekundy poniewaz po chwili uslyszlam jak ktos krzyczy moje imie.
-MILEY! - odwrocilam sie i zobaczylam nauczycielke ktora trzymala w rekach zaplakana Chanel, kiedy jednak zobaczyla moj policzek, krew i to ze troche zaczyna puchnac, zlagodniala troche. - Do dyrektora JUZ! - powiedziala i wskazala palcem na drzwi, ja szybko przytulilam Eweline i Ewe, poslalam Justinowi dumny usmiech i poszlam w strone drzwi. Po chwili stalam przed gabinetem dyrektora ktory byl pare krokow od Sali Gimnastycznej, dzieki Bog'u poniewaz inaczej bym sie zgubila i mogla wpasc w jeszcze wieksze klopoty. Delikatnie zapukalam w drzwi i otworzylam je. Zobaczylam dyrektora ktory siedzial w swoim czarnym fotelu jak z filmow, na jego twarzy bylo wymalowane rozczarowanie.
- Usiadz - powiedzial i skinal glowa w strone krzeselka ktore staly przed jego biurkiem. Poszlusznie usiadlam, na krzesle i patrzylam sie na niego z pusym wzrokiem.
- Miley, i powiedz mi co ja mam teraz zrobic? - pokiwal glowa z rozczarowaniem
- Ale prosze pana to nie tak. - chcialam sie bronic, ale pewnie bedzie tak ze to ja bede miala przerabane. Bedzie typowa gadka ze moglam odrazu zglosic Chanel do nauczyciela a nie zucac sie na nie. No ale wybaczcie, mialam tam stac i czekac az to zrobi jeszcze raz?
- Miley sluchaj, uwazam ze jestes dobra dziewczyna, widzialam twoje oceny z poprzedniej szkoly zachowanie wszystko, nigdy nie bylo na ciebie zadnych skarg a teraz jestes tutaj pierwszy dzien i juz wdajesz sie w bojke? Powiedz mi dlaczego, i masz byc ze mna calkowicie szczera. - powiedzial i wygodnie rozsiadl sie na fotelu czekajac az zaczne mowic. Wachalam sie czy powiedziec mu co dokladnie sie stalo, o pocalunku moim i Justina az w koncu postanowilam ze mu powiem, nie ma sesu klamac i tak pewnie w sali gimnastycznej sa kamery wiec moga sprawdzic to w kazdej chwili.
- Ja i Justin sie calowalismy... - przelknelam sline dalej kontunujac. - ummm wiem jak to wyglada, ale co ja na to poradze ze jest zniewalajacy - gorzko sie usmiechnelam - wtedy Chanel podbiegla do nas i zaczela mnie ciagnac za wlosy tym samym odciagajac mnie od Justina, wyzwalam ja od dziwki i kazalam jej mnie puscic. Wtedy ona odrapla mnie za to ze ja tak nazwalam - delikatnie przejechalam dlonia po policzku, syknelam z bolu kiedy opuszkami palcow dotknelam rane - Powiedziala ze to za to ze calowalam sie z Justinem i ze on jest jej. Nie moglam tam tak poprostu stac i czekac az udezy mnie jeszcze raz, wiec sie na nia zucilam drapiac ja i kopiac. Moje kolezanki mnie od niej odciagnely i to tyle - powiedzialam i pusto gapilam sie w podloge.
- Miley wiesz ze bede musial powiadomoc twoich rodzicow?
- Tak wiem - nie balam sie tego czy moja mama mnie ukara bedzie ze mnie dumna za to ze sie bronilam.
- Jeszcze zobacze, co powie Chanel, ale jesli mam byc z toba szczery to wierze tobie, ta dziewczyna byla nieraz zawieszana za podobne rzeczy... - rozleglo sie delikatne pukanie do drzwi a po chwili zobaczylam Chanel. Jej wlosy byly rozczochrane, nos miala caly spuchniety, na policzku widnily 4 dlugie czerwone linie po tym jak ja udraplam.
- Chanel usiadz - wskazal na krzeselko, obok mojego - A ty Miley w tym czasie idz do pielegniarki niech cie opatrzy. - po chwili dodal - Trafisz? - chyba sobie uswiadomil ze jestem tutaj dopieor pierwszy dzien i nie wiem co gdzie jest.
- Nie wydaje mi sie - na mojej twarzy pojawil sie grymas. - Moge isc spowrotem na w-f i zabrac ze soba kolezanke zeby mi pokazala co gdzie jest? - patrzylam na niego oczami szczeniaczka.
- Tak, ale niech wam to dlugo nie zajmie. - nic wiecej juz nie chcialam wiedziec, szybko ruszylam w strone drzwi. Zamykajac je za soba.
Po 30 sekundach bylam spowrotem w Sali Gimnastycznej, szlam w strone Eweliny i Ewy ktore byly w trakcie robienia szpagatu.
- Hej dziewczyny - poslalam im wielki usmiech.
- Heeej mala - powiedziala Ewa.
- No i jak, niezle suke zalatwilas - Ewelina przybila ze mna piatke.
- Tak, w koncu nalezalo jej sie. - zasmialam sie - Pokazecie mi gdzie jest gabinet pielegniarki?
- Pewnie - znow odpowiedzialy rownoczesnie, i wstaly.
Poczulam jak ktos obejmuje mnie od tylu i przyciaga blisko siebie, kladac swoje rece na moich biodrach.
- Niezle dalas jej popalic kotek - powiedzial Justin z lekka chrypka, brzmial tak cholernie seksownie. Zaczal calowac moj kark. Przez to cale zamieszanie z ta zdzira wlosy mi sie zepsuly i teraz juz nie byly spiete w kitke tylko rozpuszczone. Chyba gdzies zgubilam gumke do wloso. Justin obrocil mnie tak ze stalam twarza do niego. Delikatnie musnal moja rane na policzku swoimi malinowymi wargami. Pozniej zaczal calowac moja szczeke a na koncu delikatnie musnal moje usta. Chcial poglebic pocalunek ale przypomnialo mi sie jak Asia mowiela mi cos o nim. Ze jest niebezpiczny, i widac po nim ze jest kobieciarzem to znaczy sie, ktory chlopak caluje dziewczyne ktora zna dopieor 2 godziny?
- Justin, to co sie stalo wczesniej nie powinna sie zdarzyc i to co sie zdarzylo przed chwila tez nie. Wybacz. - Powiedzialam wyrywajac sie z jego usciusku. Poszlam w strone dziewczyn.
- Odmowilas mu? - powiedziala z niedowierzeniem.
- umm... tak... to znaczy sie, on jest kobieciarzem, a ja nie chce miec mienia dziwki. Nie dziekuje - zasmialam sie slodko. Naprawde nie chcialam tego robic. Jego usta na moich, poprostu marzenie, ale takim jak on zalezy tylko na seksie, a ja narazie planuje zostac dziewica. Wlasnie sobie cos usiwadomilam. KURWA. KURWA. KURWA. KURWA. KURWA. JAKA JA JESTEM POJEBANA! JA PIERDOLE! KURWA! KURWA! KURWA!
- KURWA! - krzyknelam, a lzy zaczely wyplywac z moich oczu. Usiadlam na ziemi i zazelam plakac.- KURWA!
- Hej co sie stalo? - Ewelina i ewa usiadlu po moim boku i chwycily mnie za dlonie tym samym pokazujac ze nie jestem sama. Spojrzalam im sie w oczy i zaczelam plakac jesczze bardziej.
- J-j-ja.....




___________________________________________

A wiec wiem ze Danger to opowiadanie o Justinie ale zaluzmy ze ono jest o kims innym wszystko jest takie samo Carly, Kels itp. tylko Justin'a w nim nie ma, zamiast Justina to jest no opowiadanie o Chris'ie Brown'ie ;)

Tuesday 13 August 2013

II - '...nothing you are just very pretty'

Miley's POV

Szlam przed siebie, chcialam tylko dotrzec do lazienki, dziwnym trafem udalo mi sie, otworzylam drzwi a za mna weszla Asia byla dziwnie ciacha.
- Ash - tak do niej czasami mowie a ona do mnie Mils - co ci jest? - zapytalam kladac delikatnie reke na jej ramieniu.
- Czy ty masz zielone pojecie z kim wlasnie prowadzilas rozmowe i dla kogo bylas wredna? - powiedziala patrzac mi w oczy ze strachem.
- z jakims cwaniaczkiem o ile dobrze pamietam ma na imie Justin - odwrocilam sie w strone kabin zeby wziasc troche papieru, zwilzylam go woda i zaczelam wycierac moj dekold.
- Miley nie rozmawialas z byle kim, rozmawialas z Justin'em Bieber'em, jest mega super extra przystojny i mega super extra niebezpieczny. Nie chce zebys sie z nim zadawala. Rozkocha cie w sobie, przeleci cie i pozniej zostawi tak jak reszte 5386258 dziewczyn.
- Ash dramatyzujesz - powiedzialam calkowicie obojetna na jej slowa, moze i bylam mila i slodka ale jak przychodzi co do czego to potrafie byc zimna i wredna.
- Sluchaj to jest twoj pierwszy dzien, nie wiewsz jeszcze co i jak, ja wiem. Wiem ze jest niebezpieczny i wiem ze nie powinnas z nim rozmawaic, Mils moze dramatyzuje ale gowno mnie to obchodzi, nie chce zeby ludzie pozniej na ciebie krzywo patrzeli, nie chce zebyc pozniej musiala zmieniac szkole. Pamietaj ze robie to wszystko dla twojego dobra.
- Zachowujesz sie jak moja matka - wysyczalam.
- Nie obchodzi mnie, to. Uwierz mi wiem co dla ciebie dobre, wiem tez ze uwarzasz ze to co robie jest nie fair ale jeszcze mi za to podziekujesz, zobaczysz. A teraz chodz do recepcji po twoj plan lekcji. Mam nadzieje ze mamy razem jakies lekcje. - szturchnela mnie delikatnie.
- Ja tez - poslalam jej cieply usmiech, wyszlysmy z lazienki i ruszylysmy w strone recepcji, nie mialam zielonego pojecia gdzie to jest wiec Asia mnie musiala prowadzic, za tydzien powinnam juz wiedziec co i jak, bynajmniej mialam taka nadzieje.
- Tak? - powiedziala do nas jakas starsza pani kiedy dotarlysmy do recepcji.
- Dzien dobry, jestem Miley chciala bym odebrac swoj plan lekcji, jestem tutaj nowa - musialam byc bardzo mila, chcialam zeby nauczyciele mnie lubili.
- Miley Cyrus?
- Tak zgadza sie - usmiechnelam sie najslodzym usmiechem na jaki bylo mnie stac.
- Prosze o to twoj plan lekcji - podala mi kawalek papieru. - Lepiej sie pospieszcie lekcje zaczynaja sie za 10 minut - powiedziala tym samym dajac nam znak ze powinnysmy juz isc.
- Dziekuje - usmiechnelam sie odchodzac od lady i idac w jakims kierunku, znow szlam za Asi'a to bylo troche irytujace bo nie mialam zielonego pojecia gdzie idziemy. Moj plan lekcji wygladal tak:


      Poniedzialek (8.00 - 14.30)         Wtorek(9.30 - 16.00)          Sroda(8.45 - 15.15)         Czwartek(10 - 16.30)          Piatek( 7.30 - 14.00)

1            Angielski (F10)                         Fizyka  (F4)                     Angielski (F10)             Plastyka (S6)                    Geografia (G8)

2            Chemia  (F2)                         Hiszpanski  (S1)                     Angielski (F10)                W-F                              Historia (G11)

3            Biologia  (F5)                        Matematyka  (S15)                 Matematyka (S15)          W-F                              Chemia (F2)

4          Hiszpanski (S1)                     Matematyka  (S15)                  Matematyka  (S15)         W-F                              Biologia (F5)

5           Informatyka  (S3)                    Chemia  (F2)                         Technika (G3)                  W-F                               Fizyka (F4)

6                                                           Biologia (F5)                                                                                   


Okazalo sie ze z Asia mam tylko hiszpanski, informatyke, geografie i historie. Cieszylam sie ze chociaz tyle. Czwartek czyli pierwsza lekcja to plastyka, alez ja mam szczescie, ponimo tego ze calkiem dobrze rysuje nie lubie tego przedmiotu. Asia odprowadzila mnie pod sale S6 ktora znajduje sie na 2 pietrze i poszla na swoje lekcje obiecala ze wroci po mnie zaraz po tej lekcji i odprowadzi na W-F jak mozna miec 4 lekcje W-F'u w jeden dzien, zamecze sie tam... I jeszcze nie mam stoju. Ugh.
Weszlam do klasy i szybko przelecialam po niej wzrokiem nie dokladnie przyjazalam sie kazdemu, w klasie bylo 20 osob nie wliczajac mnie, a wygladali oni tak:
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20.


Wszystkie miejsca byly zajete, dziwne poniewaz w klasie bylo tylko 20 osob ale nie bede nazekac. Podeszlam do nauczycielki i zapytalam sie jej gdzie mam usiac.
- Tam w ostatniej lawce - pokazala na ostatnia lawke ktorej nie zauwazylam, a w niej siedzial jakis chlopak ktory patrzyl sie w okno wiec widzialam jego twarz tylko z profilu dziwne ze go wczesniej nie zauwazylam. Grzecznie poszlam do lawki tak jak powiedziala mi nauczycielka i usiadlam nawet nie patrzac na chlopaka obok mnie.
- Nie chce wam zajmowac zbyt wiele czasu, macie godzine na narysowanie dowolnego zwierzecia chce zeby pod koniec lekcji rysunek byl przynajmniej w polowie skonczony. Biale kartki, olowki oraz gumki do mazania leza juz na waszych stolach. Brac sie do parcy. - pozniej usiadla przy swoim biurku i zaczela cos pisac na komputerze. Ja natomiast chywycilam za kartke i olowek i zaczelem rysowac, postanowilam natysowac konia.
- Hej jestem Harry - ktos przedemna nagle sie odezwal.
- A ja Miley -podnioslam glowe znad kartki i usmiechnelam sie do niego i schowalam swoj lewy nadgarstek pod stol, tak szczerze zaluje ze sie cielam, teraz mam na blizny. Nie chcialam zeby ktokolwiek o tym wiedzial, to moglo by odrazu przekreslic moja szance na bycie lubiana w tej szkole. Trzeba przyznac Harry byl calkiem przystojny ale mial bardzo dziecinna twarz.
- A wiec Miley, jestes tutaj nowa? bo nigdy wczesniej cie tutaj nie widzialem - poslal mi szczery usmiech, wydawal sie byc bardzo milym chlopakiem. Bynajmniej tak mi sie zdawalo.
- Tak - rowniez sie do niego usmiechnelam.
- Nie potrzebujesz nikogo zeby Cie oprowadzil po szkole?
- Nie, moja przyjaciolka Asia tutaj od dawna chodzi i sie mna zajmie - wrocilam do rysowania kiedy Harry nadal sie na mnie patrzyl.
- Cooo? - zasmialam sie.
- Nie nic poprostu jestes sliczna - usmiechnal sie i dotknal mojej dloni, ja sie zarumienilam i cofnelam reke.
- Hazza bo wystraszysz dziewczyne - w tamtym momecie odwrocila sie do nas bardzo ladna dziewczyna. - Hej jestem Ewelina, ale jak chcesz mozesz do mnie mowic Els, przepraszam za niego - wskazala palcem na Harr'ego - kompletnie nie umie sie zachowywac.
- Nie jest spoko - smiejac sie Harry i Ewelina sie odwrocili a ja wrocilam do rysowania.
Pod koniec lekcji moj tysunek wygladal tak, nie wyszedl mi on najlepiej, coz moze w przyszlym tygodniu go poprawie. spojrzalam na kartke chlopaka z ktorym siedzialam i oczy omal mi nie wypadly jego rysunek byl piekny i on to narysowalw niecale 50 minut, what the hell?
- Podoba ci sie? - odzewal sie wkoncu ten chlopak. skads kojarzylam jego glos. Spojrzakan w gore i zobaczylam nikogo innego jak Justin'a, ja to mam szczescie Asia zabrania mi z nim rozmawiac a ja z nim siedze na plastyce i moze mam z nim jeszcze wiecej lekcji. Zajebiscie.
- Nie, nie podoba mi sie. - oczywiscie ze sklamalam, jego rysunek byl przepiekny, ale nie powiem mu tego.
- No to moze umiesz rysowac lepiej? - spojrzal sie na mnie unoszac jedna brew do gory.
- A zebys wiedzial pokazac ci zdjecie obrazu ktory namalowalam? - mialam zamiar go rozsmieszyc.
- No dajesz - rozsiadl sie wygodnie na krzesle. Ja wtamtym czasie grzebalam w telefonie szukajac odpowiedniego obrazu, kiedy wkoncu go znalazlam polozylam telefon na lawce a Justin kiedy Justin go zobaczyl rozesmial sie. Pokazalam mu obraz Mona Lis'y.
- Masz niezle poczucie humoru shawty. - powiedzial dalej sie smiejac. Dziewczyna z lawki obok ktorej rowniez nie zauwazylam poszlala mi mordercze spojrzenie pelne nienawisci, z nia na 100% beda problemy, juz chyba mnie nie lubi. Kiedy dzwonek zazdzwonil ja szybko podnioslam swoja torebke i wyszlam przed klase, Asia juz tam na mnie czekala, kiedy tylko mnie zobaczyla usmiechnela sie do mnie przytulajac mnie.

Justin's POV

Przyznam Miley, chyba tak miala na imie, ma poczucie humoru i jest calkiem ladna, nie wydaje mi sie ze jest jak kazda inna dziwka w tej szkole pomimo tego ze byla ladna miala fajne cycki i dupe, jest bardzo zadziorna, lubie takie dziewczyny. Kiedy pokazala mi zdjecie Mona Lisy wybuchnalem smiechem, tylko ta dziwka na C. byla mnie wstanie rozsmieszyc, oprocz moich kumpli oczywiscie. Kiedy Miley smiala sie razem ze mna Chanel sie na nas spojrzala gdyby jej wzrok mogl zabic Miley juz dawno by nie zyla. Mnie i Chanel nigdy nic nie laczylo oprocz jednej nocy, tak naprawde zrobilem to tylko po to zeby odegrac sie na Bradzie za to co zrobil mi i upewnilem sie ze napewno zobaczy jak to robimy. Ze poczuje to co ja czulem kiedyon zrobil to z Caitlin. Mowilem ze sie zemszcze. Kurwa teraz mam W-F jak ja nienawidze W-F'u, ale na cale szczescie mamy W-F razem z dziewczynami wiec mozna poogladac fajne dupy tylko dlatego tam chodze.
- Yo Bieber - usluszalem glos za soba.
- Siema stary - przywitalem sie z Lil'em nie wiem czemu ale poprostu kaza do siebie mowic Lil Twist, na swoje imie nie reaguje, nawet nauczyciele przyzwyczaili sie do nazywania go Lil Twist, lub Lil albo samo Twist.
- Niezla dupa z tej nowej. - powiedzial cwaniacko sie usmiechajac.
- Powiedzmy - zasmialem sie.
- Zaloze sie ze nie dasz rady je wyruhac - powiedzial wyciagajac do mnie reke.
- O co?
- A co chcesz.
- Twoj samochod - Nie podobalo mi sie jego auto ale wiem jak bardzo je kocha. A uda mi sie ja przeleciec na 100% moge miec kazda.
- Ok - powiedzial, ja wystawilam swoja reke i chwycilem jego. - Yo Malik, przetnij. - powiedzialem w strone Zayn'a a on poslusznie 'przeciol' nasze dlonie.
- O co sie zalozyliscie tym razem? - zapytal sie mnie i poslal mi 'ten' usmiech ktory mowil ze juz wie o co chodzi, ja skiwnolem glowa na tak i obydwoje zaczelismy sie smiac. 

Monday 12 August 2013

I - '...it's just sex'

Justin's POV

-I jak podobalo Ci sie? - usmiechnalem sie do dziewczyny ktorej imienia nie pamietam, poznalem ja ok 2 godzin, wiem co sobie o mnie pomyslicie ale szczerze, nie obchodzi mnie to. To tylko sex.
-Bardzo - odpowiedziala blodnynka.
-Ma sie w sobie to cos- powiedzialem chichotajac.
-Alez tak, i to cos jest bardzo duze, i niezle sie tym poslugujesz - mowila jadac palcem po moim brzuchu coraz to nizej az nie dojechala do mojego penisa. - a wiec, co powiesz na jeszcze jedna rundke? - blondynka usmiechnela sie zadziornie i przygryzla dolna warge.
-Wyjdz - powiedzialem ostro.
- Co? - widzialem zaskoczenie w jej oczach.
- Glucha jestes? Mowie po Chinsku? Wynocha - Nie wiem co sie ze mna wtedy dzialo. Normalnie zgodzil bym sie na kolejna runde. im wiecej seksu tym lepiej. Usiadlem na rogu lozka i oparlem lokcie na kolanach przejezdzajac reka po wlosach. Dziewczyna zakladala na siebie wlasnie swoje jeansy. Trzeba przyznac cialo ma lub powiem miala zajebiste. Ale jest taka sama jak kazda inna. Jest zwykla dziwka. Zreszta kazda dziewczyna jest taka sama, kazda jedna jest dziwka. Predzej czy pozniej i tak Cie stradzi. Znudzisz sie jej i tyle. Nie wierze w milosc, po tym jak bardzo zranila mnie Caitlin juz nigdy nie zaufam zadnej dziewczynie.

24 Sierpnia 2011

Uslyszalem jak drzwi od mojego pokoju sie zamykaja. Pomyslalem ze to pewnie Jazzy sprawdzala czy spie. Przejechalem reka po miejscu gdzie powinna byc Caitlin ale jej tam nie bylo. Wstalem jak oparzony. Szybko naciagnalem na siebie bokserki i pierwsze lepsze spodnie, okazaly sie nimi szare dresy. Wyszlem na korytarz spogladajac na zegarek byla 2.48 w nocy, gdzie do jasnej chlolery ona mogla isc o tej godzinie. Wtedy sobie pomyslalem. Mialem zle przeczucie, moglem do niej zadzwonic ale poprostu cos w srodku podpowiadalo mi zebym tego nie robil. Kiedy wyszlem na dwor letni chlodny wiatr owial moja naga klate, nie bylo mi zimno poniewaz na dworze bylo calkiem cieplo. Postanowilem jednak zadzwonic do Caitlin wybralem jej numer ale miale wylaczony telefon. Zobaczylem jak ktos skreca w prawo na glowna ulice, od mojego domu do domu Caitlin nie byo wcale az tak daleko ok 10 minut spacerkiem, myslalem ze pewnie Caitlin czegos zapomniala z domu albo poprostu ktoras z jej przyjaciolek po nia zadzwonila bo nie wiem moze chlopak z nia zerwal, przeciez dziewczyny takie sa.
Pograzony w myslach doterlem do jej domu. Lampka nocna w jej pokoju byla zapalona. Caitlin jak i ja mieszkalismy z rodzicami ale mielismy klucze do 'swoich' lub naszych rodzicow, domow. Wsadzilem klucz do drzwi domu panstwa Beadles i przegrecilem go, nacisnalem na klamke i wszedlem do srodka. Wszyscy chyba spali ale z sypialni Caitlin dochodzily jakis dziwne glosy. Nawet sie nie fatygowalem zeby zdjac buty tylko szybko pobieglem do gory i bez pukania otworzylem drzwi do jej pokoju, to co tam zobaczylem zwalilo mnie z nog. Wtedy poczulem sie oszukany oraz niekochany, chcialem umrzec, poprostu mialem ochote polozyc sie na ziemi i plakac, jak male dziecko. Dziewczyna ktora kochalem, jedyna dziewczyna ktorej zaufalem lezala pol naga w lozku z Brad'em kutas tego pozaluje przysiegam. Pozaluje tego ze jej dotknal. Ze zniszczyl mnie.
- Justin to nie tak... - Caitlin probowala sie tlumaczyc ale jej przewalem.
- Zamknij morde suko! A jak niby! Ubrania od ciebie uciekly, ty zgubilas szklo kontaktowe a ten frajer ci pomagal go szukac, a do tego specjalnie sie rozebral. Jestes dziwka! Jak ja moglem byc taki glupi, jestes zwygla zdzira - krzyczalem glosno, a lzy zaczely wyplywac z jej oczy i powoli splywac po czerwonych ze wstydu policzkach.
- Co sie tutaj dzieje - uslyszalem glos za mna, poznalem go odrazu to byla mama Caitlin, codowna kobieta. Nie zaaragowalem na to dalej przenikliwie patrzylem sie w oczy Caitlin, a ona w moje. Patrzylismy sobie w oczy z miloscia, nienawiscia, zloscia i zazenowaniem. Zrobilem krok w prawo dajac jej mamie idealny poglad na cala sytucje. Kiedy zobaczyla jak Caitlin siedzi na Brad'zie w samej bieliznie az otworzyla usta z zaszokowania a jej oczy wygladaly jakby mialy wypasc. Zanim odwrocilem sie i wyszedlem zucilem kluczem od mieszkania w ktorym wlasnie jestesmy w strone mojej bylej dziewczyny. Odwrocilem sie i wybieglem z jej domu. Lzy splywaly po moich policzkach a ja lkalem jak male dziecko.
Kiedy doszlem do domu drzwi byly otwarte chyba zapomnialem je zamknac. Pocichu otwarlem drzwi.
- Gdzie byles? - uslyszalem cichy szept i omal nie umarlem na zawal.
- Jazzy - wyszeptalem wypuszczajac powietrze ktore wstrzymalem ze strachu.
- Nie bo Nicki Minaj - zasmiala sie, ja przelotnie sie usmiechnalem ale po chwili posmutnialem. - co sie stalo? - zapytala sie patrzac w moje oczy, widzialem w nich troske. Moze i miela 12 lat ale rozumiala mnie lepiej niz ktokolwiek inny, zawsze moglem z nia porozmawiac. Kochalem ja na zaboj i gdyby cos sie jej stalo chyba bym sie zabil. - Wiesz ze mi mozesz powiedziec - poslala mi lekki usmiech, i mnie przytulila, ja zaczalem po cichu plakac wtuloty w jej drobne cialo. Pocalowalem ja w szubek glowy i gladzilem jej plecy reka.
- Caitlin, Jazzy... Caitlin... - wtedy sie rozryczalem calkowicie.
- Ciiiii bedzie dobrze. - szepnela mi w tros i zaczela po cichu spiewac mi jedna ze swoich piosenek.
Cause Everything's gonna be alright, ai-ai-ai-aight
Be alright, ai-ai-ai-aight
Through the sorrow,
And the fights
Don't you worry,
Cause everything's gonna Be Alright,ai-ai-ai-aight
Be Alright,ai-ai-ai-aight...
Nie wiem jak ona to robi ale jej glos zawsze mnie uspakaja. Moja siostra nie miala jakiegos wielkiego taletu do spiewania ale zle tez nie spiewala, za to ukladala piekne piosenki. Zawsze potrafila znalezc piosenke ktora by idealnie opisala moj humor. Pocalowalem ja ostatni raz w czubek glowy i wzialem na rece zaczela chichotac a ja razem z nia, zaprowadzilem ja do jej pokoju, upewniajac sie ze jest bezpieczna. Traktuje ja jakby miala 5 lat ale dla mnie ona zawsze bedzie potrzebowac opieki i zawsze bede ja musial bronic, nie wazne ile bedzie miala lat. Zamknalem drzwi od pokoju Jazzy i skierowalem sie do swojego pokoju, zdjalem buty i spodnie zostajac w samych bokserkach i polozylem sie na lozko. Nawet nie wiem kiedy zasypiajac.



Present.



Od tamtej pory nie pokochalem nikogo i nikogo nie pokocham. Zadna dziewczyna mi jeszcze nie odmowila sexu tym samym udawadniajac mi ze kazda jedna jest zywczajna dziwka.
Bylem tak bardzo pochloniety wlasyni myslami ze nawet nie zauwazylem kiedy wyszla ta blond idiotka. Dla czego ja ja stad wywalilem? Boze co sie ze mna dzieje.
Kladac sie spowrotem na swoje lozko, zasnalem.


Uslyszalem jak drzwi do mojego pokoju gawltownie sie otwieraja a do srodka ktos wchodzi.
- Wstawaj - uslyszalem glos mojej 'kochanej' siostrzyczki. Tak kochalem ja ale nie rano, nie kiedy mnie budzila.
- Spadaj - powiedzialem odwracajac sie w droga strone.
- Oj jestes tego taki pewien, mam zrobic to samo co 2 tygodnie temu - ja gwaltownie otwrlem oczy i wstalem. Jazzy stala juz gotowa ubrana w jasno niebieskie jeansy do tego szara bluzke ktora z tylo odslaniala jej cale plecy i szare wysokie koturny, wlosy miala rozpuszczone, niedawno sie pofarbowala na braz, lepiej jej w takich wlosach. Zmierzylem ja od gory do dolu i pozniej przyjzalem sie jej twarzy byla pomalowana.
- O nie tak nigdzie nie wjdziesz - powiedzialem usmiechajac sie zlosliwie, i tak postawi na swoim i tak wyjdzie ale jak kazdy starszy brat uwielbiam ja wkurzac.
- Bo co? - powiedziala i oparla reke na biodrze.
- Bo wygladasz jak dziwka. - powiedzialem posylajac jej udawane grozne spojrzenie. Otworzyla usta by cos powiedziec ale po chwili je zamknela. odwrocila sie i chciala wyjsc z mojego pokoju. - Jazzy ja tylko zartowalem. - zlapalem ja za ramie odwracajac ja w moja strone, robiac najslodsza mine jaka potrafilem. Stracila moja reke ze swojego ramienia i smutno sie na mnie popatrzyla.
- Justin ty dobrze powinienes wiedziec ze nia nie jestem, kto jak kto ale ty naprawde powinienes. - powiedziala, patrzac sie gdzies w dal.
- Hej mala ja tylko zartowalem - przytulilem ja - wygladasz slicznie - powiedzialem i poslalem jej najszczerszy usmiech jaki potrafilem.
- Dziekuje - cmoknela mnie w policzek i wyszla.



Miley's POV


- Pamietaj robie to tylko dla ciebie - poparzylam sie na Asie wysiadajac z jej auta.
- Tak, tak, tak. Mowilas to juz kilka... set, razy a ja kilka set razy ci za to dziekowalam. - pchnela mnie delikatnie. Ja i Asia oddalilysmy sie od siebie ostatnio poniewaz chodzilysmy do innych szkol, nienawidzilam tego. Ona jest moja najlepsza przyjaciolka a niestety przez nauke potrafilysmy sie nie widywac przez 2 tygodnie, dlatego postanowilam przepisac sie do jej szkoly. To byla trudna decyzja ale dla niej jestem w stanie zrobic duzo a moze nawet wszytko.
Dzisiaj byl moj pierwszy dzien w szkole. Byl Maj i bylo juz dosyc cieplo co w sumie mnie troche zaskoczylo ale nie bede nazekac bo przynajmniej moglam sie fajnie ubrac.
Wchodzac do szkoly czulam na sobie spojrzenia doslownie wszystkich, kilka chlopakow na mnie zagwizdalo, szczerze nie jestem do tego przyzwyczajona. Moze sie kiedys przyzwyczaje ale jeszcze nie. Jeszcze rok temu moje zycie bylo pieklem, gdyby nie Asia nie wiem co bym zrobila, pewnie bez jej wsparcia nie bylo by mnie tutaj. Nie bylam akceptowana w szkole dopuki nie zrobilam sie wredna i dopuki nie zrobilam sie lalusiowata. Cielam sie przez brak akceptacji, ale ciesze sie ze mam to juz za soba. Ze to wszystko to juz przeszlosc teraz mam kilka mott jedno z nich to 'Forget the past we are living in a future'
Przez to ze sie tak zamyslilam wpadlam na kogos, i oblalam sie swoja coca-cola. Patrzac w gore zobaczylam jakiegos chlopaka ktory nawet na mnie nie spojrzal.
- Uwarzaj jak chodzisz - wymamrotal i chcial odejsc.
- Zartujesz sobie? To ty na mnie wpadles i teraz jestem cala od coli debilu, odkupisz mi ta cole i wypierzesz ciuchy. - powiedzialam ze zloscia on sie obrocil, i zobaczylam go ale nie do konca bo mial zalozone okulary. Oczywiscie ze to byla moja wina ze na niego wpadlam ale on mogl mnie wyminac.
- A wygladam jakbym zartowal? - powiedzial znudzonym glosem.
- Przepros mnie albo zaczne krzyczec - powiedzialam splatajec rece na piersi.
- Grozisz cz obiecujesz - wydawal sie rozbawiony cala ta wytuacja, jak slodko on mysli ze zartuje.
- Ostrzegam.
Zblizyl sie do mnie i nachylil do mojego ucha - Krzycz a zaczne krzyczec z toba, to obietnica - powiedzial i delikatnie musnal moj policzek.
- Lovelas - powiedzialam i zaczelam krzyczec ile sil w plucach, po chwili on sie do mnie dolaczyl i zaczal krzyczec glosniej ode mnie. Chyba cala szkola sie na nas patrzala.
- Myslalem ze stac cie na wiecej - usmiechnal sie cwaniacko a  ja chcialam sie odwrocic i odejsc ale duma mi na to nie pozwalala.
- Pshhh - prychnelam - wysle ci rachunek z pralni - przeszlam obok niego delikatnie tracajac go ramieniem.
- Jestem Justin - uslyszalam za soba glos tego chlopaka.
- A ja Miley - odpowiedzialam nie odwracajac sie ani nie zatrzymujac sie.



Sunday 11 August 2013

Prolog.

Ona jest mila spokojna dziewczyna, on wrecz przeciwnie, narkotyki, sex, pieniadze. Co sie stanie kiedy ona wejdzie w jego droge? Uliczny gangster Justin Bieber oraz bogata ulozona dziewczyna Miley Cyrus. Jak potoczy sie ich znajomosc? Jak bardzo Miley jest w stanie sie zmienic dla Justina? Do jakich poswiecen i wyzeczen sa zdolni zeby byc razem.

Characters

Justin Bieber, lat 19, z pozoru normalny chlopak o pieknych oczach i niesamowitym talecie i oniemielajacej twarzy. Lecz ukrywa kilka mrocznych tajemnic, nie jest jak kazdy chlopak. Od zawsze radzil sobie sam. Nigdy nikogo nie kochal oprocz swojej 14-letniej siostry Jazzy swojego 7 letniego brata Jaxona, oraz swojej matki Pattie, kazda dziewczyna byla tylko na jedna noc, do rozrywki. Zero uczuc, tylko sex, bez zadnych sobowiazan. Nie wierzy w milosc. Lecz wszystko sie zmieni kiedy pozna pewna dziewczyne.
Miley Cyrus, lat 18, sliczna, inteligetna oraz bogata. Nowa dziewczyna w szkole zaimponuje wszystkim. Dopiero co przepisala sie do szkoly swojej przyjaciolki, wiec nie wie jeszcze nic o ludziach z jej szkoly. Jedna nieodpowiednia znajomosc moze doprowadzic ja na skraj. Ma przystojnego chlopaka o imieniu Cody, Cody tak naprawde nie jest z nia szczery, nie jest z nia poniewaz ja kocha. Miley zakocha sie w kims innym, kims kto naprawde ja tez pokocha. Dziewczyna ma pewien talent, bynajmniej spiew. To jest to co kocha, to jest jej pasja. Cody jest jej pierwszym chlopakiem. Ich 'milosc' szybko minie.
Chanel Celaya, lat 19, szkolny plastik. Wredna, niemila, popularna. Moze miec kazdego chlopaka lecz jako cel ustanowila sobie Justina Biebera, pozniej zrozumiala swoj blad. Postanowila sie na nim zemscic lecz jeszcze nie wie jak. Co sie stanie kiedy dowie sie kogo lubi Justin. Dziewczyna niezle namiesza w jej zyciu. Ona i Selena znaja sie od 2 lat, Chanel jest modelka, uwaza sie za lepsza od innych lecz tak nie jest. Moze w koncu ktos pokaze jej gdzie jest jej miejsce.

Selena Gomez, lat 19, celebrytka, zawsze dba tylko o siebie, nigdy nie obchodzi jej nic procz swojego wlasnego dobra. Dba o fanow oraz ich kocha. Jest lamaczka serc, nie obchodza jej uczucia chlopakow, bawi sie nimi jakby byli zabawkami, rozkochuje ich w sobie a pozniej zuca. Pewnego dnia spotka chlopaka w ktorym sie zakocha lecz on juz jest zakochany w kims inny, Selena zrobi wszystko zeby zniszczyc ta dziewczyne.

Asia Brooks, lat 17, najlepsza przyjaciolka Miley, wie o zakladzie Cody'ego ale nie wie jak ma o tym powiedziec Miley dziewczyna wie ze Miley bardzo 'kocha' Cody'ego i nie chce zeby miala zlamane serce. Asia jest singielka i jak narazie nie planuje zwiazku. Kto wie moze w jej zyciu pojawi sie ktos kogo ona pokocha bezgranicznie. Moze ta osoba jest tuz pod jej nosem tylko ona tego jeszcze nie widzi?

Brad Nicolson, lat 19, chlopak ktory zawsze szuka dziury w calym, jest kryminalista, niejednokrotnie karany za pobicia oraz narkotyki. Nienawidzi Justina za to ze jego dziewczyna Chanel zostawila go dla Justina a on sie nia zabawil, tak jak polowa dziewczyn w ich szkole.
Cody Simpson, lat 18, jest z Miley tylko dla zakladu nie obchodza go uczucia dziewczyny. Chce tylko zeby te 6 miesiecy z nia minely jak najszybciej. Cody jest taki jak Justin dziewczyna jest tylko po to zeby ja zaliczyc. Miley jednak jak narazie nie planuje sexu i to go flustruje.



Jazzy Bieber, lat 14, siostra Justina, ciagnie ja do niebezpieczenstwa od ktorego Justin zawsze staral sie ja obronic. Dobra uczennica z pozoru grzeczna dziewczynka, lecz zmienia sie kiedy jest ze swoimi znajomymi. Justin jest w stanie dla niej zrobic wszystko. Jazzy jest zakochana po uszy w wrogu Justina, dla Brad'a zrobi wszystko. Kiedy Justin dowie sie ze Jazzy zakochala sie w Brad'zie z nim bedzie kiepsko.